Fukushuu wo Koinegau Saikyou Yuusha wa, Yami no Chikara de Senmetsu Musou Suru - Vol. 4 Ch. 25

Makes sense why he didn't kill the kids, they haven't actually killed anyone or committed any crimes yet, however their mentality was already corrupted by their parents. He simply changed the target from other humans to monsters and from self serving to self sacrificial. Messed up but it's in line of his twisted revenge
 
should have killed the kids, you killed the cannibal kids so why not these ones? they are equally bad, one ate their victims while the other raped and robbed theirs.
 
Good, the kids will learn some discipline in the army a shame they were brainwashed by their parents but shit happens. Still can't believe the goddess was over seeing this fuck ass world anyway, hope she gets destroyed by raoul too.
 
Tylko jedno w głowie mam
koksu 5 gram
odlecieć sam
W krainę zapomnienia
w głowie myśli mam
kiedy skończy się ten stan
gdy już nie będę sam
bo wjedzie biały węgorz
Tylko jedno w głowie mam
koksu 5 gram
odlecieć sam
W krainę zapomnienia
w głowie myśli mam
kiedy skończy się ten stan
gdy już nie będę sam
bo wjedzie biały węgorz

Ja pierd* ale mam zjazd
Nie chwytam gwiazd
Jak kłoda leżę
Nie wierzę co się dzieje
Jak kura z głodu pieję
Jak wilkołak do księżyca
W głowie dziury jak ulica
Przed twoją chatą
Rozpuszcza się jak baton
Który leży na blacie
Zejście jest jak mnie wyciągacie
Bracie kur* ryj mi krzywi
W głowie burdel jak w tv
Mnie nie dziwi taki stan
Brak towaru , w myślach ćpam
Radę dam, albo nie dam
Wszystko kur* z chaty sprzedam
W sumie mam już przejebane
Wszystko jednak już sprzedane
Ja pierd* same długi
Kinol jak u tabalugi
Dzień drugi bez walenia
Gdzie jest wąż, biała chemia
Jebane zejście tak wykańcza
Jakby w chuja dziabła cię szarańcza

Tylko jedno w głowie mam
koksu 5 gram
odlecieć sam
W krainę zapomnienia
w głowie myśli mam
kiedy skończy się ten stan
gdy już nie będę sam
bo wjedzie biały węgorz
Tylko jedno w głowie mam
koksu 5 gram
odlecieć sam
W krainę zapomnienia
w głowie myśli mam
kiedy skończy się ten stan
gdy już nie będę sam
bo wjedzie biały węgorz

Chemia party, chce na narty
Do dilera a nie w Alpy
I zesz kur* chyba fiknę
Jak w nochala nic nie psiknę
Tak bardzo chce dotykać gwiazd
Ale nic z tego bo zjazd
Totalnie kur* mega zejście
A marzy mi się smoka wejście
Masz hajst?
Ci też zalegam?
No to chuj dziś już nie biegam
Chce mieć kopa jak pantera
W krechę nie ma u dilera
Już nie, na pewno nie
Chyba śmierć rozkłada mnie
Nic nie przełknę
Mam dreszcze, kur* mać ile jeszcze?
Będzie trwał ten stan
Śnił mi się koksu van
I hery gram tak dla smaku
Chce się wozić w cadilacu
Myślami po znajomych biegam
Lecz każdemu coś zalegam
Odpada opcja pożyczki
Bo przycinam jak nożyczki

Tylko jedno w głowie mam
koksu 5 gram
odlecieć sam
W krainę zapomnienia
w głowie myśli mam
kiedy skończy się ten stan
gdy już nie będę sam
bo wjedzie biały węgorz
Tylko jedno w głowie mam
koksu 5 gram
odlecieć sam
W krainę zapomnienia
w głowie myśli mam
kiedy skończy się ten stan
gdy już nie będę sam
bo wjedzie biały węgorz
 
@Obsidians now, that's good news, thank you 😏

I should read this and dungeon seeker's novels once again one day, just to feel hate towards humanity and awful inside 😂
 
Sandra needs to realize that the Hero had nothing to do with her being punished, it was her own stupid undying loyalty to that spoiled... "princess". Anyways, can't wait to see the revenge.
 
This is one of those manga you don't want people knowing you enjoy reading. But god dammit, do I enjoy it right now.
 

Users who are viewing this thread

Back
Top